Nie zlapia go za te jegeo machlojki ? Podrabianie podpisow ?
Muir był agentem o najwyższym stopniu utajenia, jeśli można tak powiedzieć...:P Jak wiemy wszystkie akcje, w których brał udział były ściśle tajne, czy to Bejrut, czy to NRD czy też Wietnam. Po oddaniu karty i przejechaniu przez bramkę Langley, odciął się na zawsze od agencji wywiadowczej. Tak jakby tamto życie w ogóle nie istniało.
Też się nad tym zastanawiałam. Ciekawie byłoby zobaczyć wyciąganie konsekwencji wobec niego. Tak po prostu, żeby wiedzieć jak to wygląda w takiej agencji.
Jego przewagą było również to, że był to jego ostatni dzień pracy i przechodził na emeryturę.
Nie sadze zeby byly jawne takie konsekwencje, bo to by ukazalo niekompetencje CIA. Podwladny wykonuje taką misje bez zgody szefa CIA ? I podrabia podpis ? nie sadze
Dziwi mnie, że odpowiadasz na pytanie, które sam zadałeś w marcu. Tym bardziej, że odpowiedź na nie jest widoczna powyżej.
;']
Chodziło mi tylko, że byłoby miło, gdyby dokręcili jeszcze kawałek filmu o losach Miura, po tym jak podrobienie podpisu wyszło na jaw. Jestem ciekawa jak w taki sposób CIA 'rozprawia' się ze swoimi renegatami. ;']
To sie nie interesuj. CIA to nie KGB. Miur to nie Litwinienko ;) Prezio w USA (nawet czarny) to nie putin.
Eee.... patrz widzu, myśl i dobuduj sobie koniec sam. Może zniknie i nikt więcej go nie bedzie niepokoił? a może w jego domu JUŻ czeka CIA, FBI, KGB, MSW (i szpieg Olin)? who knows.... ;)
Nie boj Żaby. Jak byłoby coś "nie teges", Bishop go wyciagnie i zwieją razem. Może i do Bejrutu.
Pod sam koniec filmu wszyscy którzy siedzieli na tej sali podpisywali "klauzulę tajności" co oznacza że sprawa została utajniona i nie można jej ruszać przez najbliższe X lat, dlatego nic by mu nie zrobili przez dłuższy czas