"Zawód: szpieg" zrobił na mnie wrażenie. Ten film nie sili się na więcej niż może przekazać. Bez fajerwerków, ale to co zostało w tym obrazie przedstawione, wykonane perfekcyjnie. Przede wszystkim: Robert Redford- członek jakiejś agencji, który właśnie odchodzi na emeryturę; zaś z drugiej Brad Pitt- agent, który kiedyś podlegał Nothainowi (Redford), ale odłączył się od niego i zaczął działać na własną rękę. Fabuła jest o tyle ciekawsza, że przedstawia kilka ważnych wątków równocześnie. Interesująca jest historia Nothaina- jego przebiegłość, spryt i doświadczenie w jednej osobie robi wrażenie. To on opowiada radzie o Bishopie (Pitt) chcąc go uratować z rąk Chińczyków. A czasu ma mało, ponieważ 24h od czasu kiedy dowiaduje się o uwięzieniu Bishopa, jego były człowiek ma zostać stracony za szpiegostwo. Poza tym rada jest nastawiona nieprzychylnie w stosunku do ratowania Bishopa, ponieważ zepsułoby im to tajną operację w pobliżu więzienia, w którym znajduje się Bishop, ponieważ sprawa niepotrzebnie zostałaby przedstawiona w mediach.
Świetny scenariusz, znakomicie wyreżyserowany. Nie za bardzo cenię Pitta jako aktora, ale w tym filmie pokazał się z niezłej strony. Siłą obrazu jest również kreacja Redforda. Zagrał bardzo wiarygodnie.
?Zawód: szpieg? to z jednej strony historia Toma Bishopa, a z drugiej nieoficjalna ?wojna? Nothaina z radą. Postać Redforda ?rżnie głupa? przed swoimi przełożonymi, trochę zmyśla oraz próbuje przy tym pokazać spryt ?przemycając? różne papiery w celu uwolnienia Bishopa. Wszystko pokazane jest z precyzją, bez pogmatwanych scen. Historia Bishopa opowiadana przez Nothaina jest wciągająca i ciekawa.
Film jest po trosze szpiegowski, sceny są szybkie, dynamiczne, co wciąga. Zakończenie jest tylko formalnością, najważniejszy jest przebieg całej historii.