No właśnie nie powiedziałbym, że taki typowy. CIA nie jest nieomylne, nie wszystko im się udaje, poświęcają życie niewinnych do osiągnięcia celu

Cyt: "CIA nie jest nieomylne, nie wszystko im się udaje, poświęcają życie niewinnych"

I to naprawdę jest takie świeże? Przecież to już było! Choćby w "Trzech dniach Kondora". Albo w "RED". Albo w "Tajne przez poufne" . . .
Hollywoodzcy filmowcy mają używanie ze swoich służb - od lat!

Ale za to ile było filmów o super tajnych agentach CIA ratujących świat od zagłady :) Nie twierdzę, że tych motywów nigdy nie było, ale jest on znacznie rzadszy niż ukazywanie służb w dobrym świetle

Cytat: "Nie twierdzę, że tych motywów nigdy nie było, ale jest on znacznie rzadszy niż ukazywanie służb w dobrym świetle"

Na razie jednak nie wymieniłeś ani jednego tytułu. Ja zaś mogę wymieniać dalej:
"Niebezpieczny umysł", "Człowiek, który gapił się na kozy", "Negocjator" . . .

Na poparcie mam 24 filmy o Jamesie Bondzie, chociaż czuję, że przyczepisz się do tego, że to MI-6 a nie CIA, ale mamy też serię o Jacku Ryanie, Mission Impossible, Bez Twarzy, Peacemaker i pewnie masa innych filmów, których nie chce mi się szukać

0 MI6 długo leczył się z traumy, jaką była afera Kima Philby'ego i jemu podobnych. Czego refleksem jest na przykład gorzka proza Johna le Carré, często ekranizowana (np. "Russia House", "Szpieg").
1 Skoro lecimy całymi cyklami filmów, to nie zapomnijmy o filmowej tetralogii (na razie) Bourna.
2 W "JFK" Stone'a image Agencji także nie jest zbyt pozytywny.
3 Równiez w "Mafii" powtarza się plotki o zamieszaniu Agencji w zabójstwo Kennedy'ego.
4 W "Na linii ognia" Malkovich, były zawodowy zabójca CIA, ma plan zamordowania prezydenta.
5 W "Nixonie", CIA miesza się w ratowanie kadencji prezydenta.
6 W "Roninie" de Niro jest byłym agentem.
7 W "Salt" Angelina jest oskarżona o bycie podwójna agentką.
8 W "Sicario" - metody stosowane przez CIA . . .

Ja nie do końca rozumiem do czego prowadzi ta dyskusja. Nie sądziłem, że to taka kontrowersyjna teza, że Hollywood wypromowało stereotyp dobrego tajnego agenta, który ratuje świat przed złymi. Wystarczy popatrzeć co dzieci myślą o zostaniu superszpiegiem. Nie twierdzę, że nikt nigdy nie pokazał "tej drugiej strony" bo wspomniany le Carre napisał "Z przejmującego zimna" już w latach 60. ale wydaje mi się, że mimo wszystko większośc ludzi pracę szpiega postrzega inaczej niż w jego książkach. Może się mylę, ale przerzucanie się tytułami mojego punktu widzenia nie zmieni.

1 "Hollywood wypromowało stereotyp dobrego tajnego agenta"
Zgoda! Ale nie kto inny jak Hollywood tę kliszę już dawno temu podważyło i zanegowało.

Analogia: Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że klasycznym amerykańskim gatunkiem filmowym jest western z jasnym podziałem na bohaterów pozytywnych i negatywnych. Bowiem jest! Lecz w latach kontrkulturowej rewolty taż sama Ameryka bez mrugnięcia okiem zasponsorowała parę tzw. antywesternów. Zatem gdybyś tutaj - hipotetycznie - napisał, że pokazanie Indian w roli niewinnych ofiar, pokazanie białych (osadników, kawalerii US Army, wszystko jedno) jako bandy morderców, oraz ujawnienie faktu, że znaczną część kowbojów stanowili czarnoskórzy - jest dziś czymś szczególnie nowatorskim . . . to też bym ostro zaoponował.

W ogóle, to w USA nakręcono od początku kina dziesiątki tysięcy pełnometrażowych filmów fabularnych, o serialach telewizyjnych nie wspominając. Za pomocą odpowiedniego dobrania tytułów można więc udowodnić niemal każdą tezę.

2 "co dzieci myślą o zostaniu superszpiegiem"
Przykro mi, ja nie mam możliwości stwierdzić co one myslą. Tak się złożyło, że dziewczynki, z którymi obecnie miewam sporadyczny kontakt - mają lat od 4 do 15. Zapytanie ich o stosunek do szpiegowskiej profesji jest najostatniejszą rzeczą jaka by mi przyszła na myśl. Poza tym, wydawało mi się, że twórczość adresowaną do dzieci (typu "Mali agenci") - chwilowo pomijamy.

3 "większośc ludzi pracę szpiega postrzega inaczej niż w jego książkach"
Nie potwierdzę, że większość; nie dysponuję wynikami stosownych badań socjologicznych. Lecz ośmielę się przypuścić (tylko przypuścić!), iż zdecydowana większość ludzi choćby średniointeligentnych doskonale rozumie, że 007 z jego kumplem Leiterem - to jedynie taka baja dla dorosłych.

4 Co do Twojej konkluzji - zgoda: Dość już tego przerzucania się tytułami!
PS Tym bardziej, iż temat został już dawno opracowany (w wyszukiwarce wystarczy wklikać po angielsku odpowiednie hasło o filmach z udziałem CIA).

Ja się zgadzam!